Ostatnio wiele się wydarzyło w moim życiu. Rozpocząłem naukę w nowej szkole- gimnazjum w Klerykowie. Prawdopodobnie nie dostąpiłbym tego zaszczytu, gdyby nie moja mama, której tak bardzo zależy na mojej edukacji. Tuż przed egzaminami dowiedziała się od znajomego Żyda, że jeden z członków komisji, pan Majewski, udziela korepetycji przygotowujacych do tych trzydniowych testów. Tak naprawdę chodziło tylko i wyłącznie o korzyści materialne. Pobierał on opłatę (3 ruble za godzinę), dzięki której wszyscy uczniowie uczęszczający na te dodatkowe lekcje bez problemu radzili sobie ze wszystkimi zadaniami. Ja dzięki ośmiu zajęciom pana Majewskiego nie miałem żadnych problemów. Uczęszczam do gimnazjum już od trzech miesięcy. Mieszkam na stancji u Startej Przepiórczycy, jest to dawna znajoma mojej mamy, były one sąsiadami. Bardzo ją lubię. Dzielę pokój z trzema chłopcami. W szkole idzie mi dobrze, przynajmniej tak sądzę. Nie mam większych problemów z nauką. Znakomicie dogaduję się z moimi nowymi kolegami. Wiadomo, niejednokrotnie dochodziło do sprzeczek, ale nigdy nie miała miejsca poważna awantura. Wszystkie sprawy udawało sie rozstrzygać bez ingerencji nauczyciela.
Lubię moją nową szkołę i sytuację, która mnie spotkała. Jestem ogromnie wdzięczny mojej mateńce za wszystkie poświęcenia, a szczególnie za to, że trafiłem do tego gimnazjum.
Do usłyszenia wkrótce. Wasz Marcin. 😊
Oto moja nowa szkoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz